Muzyka leczy rany.

niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 1 cz.3

Stroje, zdjęcia i wspomnienia to moja historia dzięki której jestem taka jaka jestem. Jednak jeżeli ktoś chce mnie zaakceptować musi to zrobić nie tylko z moimi dobrymi cechami lecz i zwadami które czynią mnie sobą. - z pamiętnika C.O.

Paryż o tej porze dnia wydawał się być zatłoczony bardziej niż kiedykolwiek indziej. Przynajmniej tak wydawało się Eres, która wraz ze znajomymi szła w stronę swojego domu. Niestety chodnik, którym się poruszali nie był zbytnio szeroki więc chodzili parami. 

- Mieszkasz w tej bogatej dzielnicy? - zapytał niebieskowłosy, który szedł za dziewczyną.

- Tak. Jeszcze dwa domy. - mruknęła. Nie wiedziała czemu czuła się tak jakoś niespokojnie. Wiedziała jednak, że to nie z powodu przyjaciół, którzy stanęli jak wryci przez bramką do domu. Był to jednopiętrowy budynek z poddaszem o białym kolorze. Dach natomiast był brązowy. W jednym z okien widać było fioletowłosą kobietę, która próbuje wyczyścić szyby na balkonie, który podparty był czterema kolumnami.

- Ale chata. - powiedział Kastiel nadal nie mogąc otrząsnąć się z szoku. Szatynka roześmiała się zwracając na siebie uwagę wszystkich gapowiczów.

- Gdybyście tylko widzieli swoje miny. - powiedziała uspokoiwszy się trochę. Kiedy otworzyła furtkę zza pobliskiego drzewa do Eres podbiegł sporych rozmiarów biały pies w czarne łaty.

- Kiba! - pisnęła kiedy pies zaczął na nią wskakiwać. Po chwili jednak przestał zaczął za to podchodzić do innych.

- Nie gryzie prawda? - zapytał Armin chowając do plecaka swoją konsolę, którą zajęty był całą drogę. Alexy zaśmiał się po czym zaczął głaskać pas po pysku. Ten w odpowiedzi zaczął jeszcze bardziej merdać ogonem.

- Nie mówiłaś, że masz pas. - mrukną rudowłosy z kpiącym uśmiechem przyłączając się do Alexa.

- Nie pamiętam żebyś się o to pytał.

- Może lepiej wejdźmy do środka i zacznijmy pracę. - powiedział rzeczowym tonem Nataniel. Próbując odejść jak najdalej od czworonożnego zwierzęcia. Eries spojrzała na Charlottę nerwowo przeglądającą swoją torebkę. Dlaczego jak nie ma Amber wydaje się być inna? pomyślała.

- To jak? Idziemy? - zapytał milczący do tej pory Lysander budząc z transu dziewczynę.

Kiedy po godzinie zwiedzania domu która dla Eres była chyba najdłuższa w życiu.

- Skoro zwiedziliśmy już ponad połowę domu czas na twój pokój. - powiedziała białowłosa stojąc na czele grupy zwiadowczej.

- Zaczynam żałować, że nie biegałem na lekcji. - powiedział Armin ciężko dysząc opierając się o blondyna, który nie wyglądał lepiej.

- Chodźmy już nie mamy w końcu całego dnia. - powiedziała milcząca całą drogę Charlotta rozglądając się nerwowo dookoła. Niebieskooka tylko przytaknęła skinieniem głowy po czym otworzyła drzwi do swojego pokoju.

- Jestem w niebie. - szepnęła Rozalia wchodząc jako pierwsza do pomieszczenia i z niedowierzaniem w oczach zaczęła oglądać wszystko. Kastiel zagwizdał, natomiast wyraz twarzy Nataniela zmienił się kiedy przeszedł do drugiej części pokoju gdzie znajdował się dwuosobowe łózko pokryte ciemnofioletowym nakryciem oraz biblioteczkę z której składała się cała ściana.

- Łał. - powiedzieli wszyscy jednocześnie.

- Już wiem gdzie będą najlepsze imprezy. - powiedział Armin przyglądając się gitarze leżącej na jednej z sof. - Gdzieś już taką widziałem. - mrukną pod nosem brzdąkając na niej.

- Może już zaczniemy tą pracę na biologię? - zapytała Charlotta wzdychając. Reszta popatrzyła na nią z lekkim niesmakiem.

- Tym razem zgadzam się z nią. - wtrącił blondyn siadając na kanapie z poduszkami. Swój plecak położył między nogami wyjmując podręcznik o potrzebnego przedmiotu. Reszta zaczęła robić to samo, tylko Kastiel powtarzał pod nosem ostatnie słowa złotookiego doprowadzając do śmiech każdego kto go usłyszał. - Mógłby sobie darować. - mrukną do siebie.

- No dobra. To od czego zaczynamy? - zapytała Rozalia siedząca pomiędzy Natanielem, a Charlottą.

- Najpierw się upewnijmy co chcemy przygotować. Na lekcji uzgodniliśmy, że robimy prezentację oraz, że dzielimy się na dwie grupy. Jedna robi faunę druga florę. - przypomniał milczący do tej pory białowłosy co chwilę zerkając na biurko szatynki na którym porozrzucane były teksty piosenek.

- Więc musimy podzielić się na grupy. - podchwycił Armin siadając na krześle razem z bratem.

- A ja w tym czasie zajmę się ciastkami. - powiedział niebieskowłosy biorąc kilka ciastek z czekoladą.

- Nie wszystkie są dla ciebie! - krzykną oburzony brunet próbując wyrwać niektóre ciacha bratu ten jednak nie ustępował.
Chyba będę miała dużo sprzątania. pomyślała Eries patrząc na podłogę na której co chwila pojawiały się okruszki. 


♠ ♣ ♦

- Do zobaczeni jutro w szkole. - powiedziała Rozalia machając dziewczynie ręką na pożegnanie jako ostatnia wychodząc z domu szatynki. - I pamiętaj jutro przychodzę do ciebie rano i przegrzebię ci całą garderobę. - ostrzegła puszczając jej oczko.

- Czasami się zastanawiam czy nie powinnam się ciebie bać.

- Nie ty jedyna. - zachichotała wychodząc przez bramkę. - do to jutra.

- Do jutra. - odpowiedziała Eries uśmiechając się promiennie. Kiedy zamknęła drzwi i odwróciła się z zamiarem pójścia do kuchni drogę zastawiła jej fioletowłosa kobieta z diabelskim uśmiechem na twarzy.

- Masz mi opowiedzieć wszystko po kolei. Od dlaczego wszyscy u ciebie się zebrali, po chłopaka który najbardziej ci się podoba. - oświadczyła idąc do kuchni. Za nią jak na smyczy podążała nastolatka ze zbolałą miną.

                                                                            ♠ ♣ ♦

Wiem Może być "trochę" krótko jednak się starałam i to w stresie, że jutro do szkoły @_@


Kiba
Siberian-husky.jpg

Pokój Eries

piątek, 14 lutego 2014

Liebster Blog Awans

 Artykuł Pierwszy:
  
 Serdecznie dziękuję za nominację do L.B.A. od Aga Pass oraz od Paulina Wisińska.

 Czym jest Libster Blog Awards?

„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.


Pytania od Aga Pass:


1. Czy lubisz chodzić do szkoły?
  No cóż. Ujmę to krótko zwięźle i na temat. Nie lubiłam, nie lubię i nie będę lubić. 

2. Ulubiony przedmiot(szkolny)?
 Moim ulubionym przedmiotem szkolnym jest Biologia od czasu kiedy można rozmawiać na lekcji XD

3. Skąd czerpiesz inspiracje do pisania? 
 Inspirację do pisania czerpię z różnych źródeł. Najczęściej jednak są to filmy, książki oraz moja najlepsza kumpela. Jednak największą inspiracje czerpię kiedy jem CZEKOLAĘ<3

 4. Czy masz w sobie taką cechę charakteru, która denerwuje innych?
 Tak mam taką cechę. Jest niż nieśmiałość do wszystkiego i wszystkich. Moja koleżanka o której wspomniałam już wcześniej normalnie świruje od tego i nie tylko ona reszta mojej paczki także.

 5. Jaki gatunek filmowy lubisz najbardziej?
 Najbardziej lubię komedię lub romanse jak Kobieta jak Diament ach . . . 

 6. Jakie są twoje zainteresowania?
 Moim wielkim jednym zainteresowaniem jest ANIIME♥♥♥♥♥♥♥ i tylko niech ktoś mi powie że są to japońskie bajki bez żadnej sensownej fabuły to nie przeżyje dłużej niż godzinę!!!!!!!!

 7. Najśmieszniejsza sytuacja jaka kiedykolwiek mi się zdarzyła to . . .  
 Niestety u mnie nie ma żadnej takiej sytuacji ;(. 

 8. Masz wrogów? Nielubianych ludzi?
 Nie. Nie mam ani wrogów ani nielubianych przeze mnie ludzi.

 9. Czy chciałabyś zrobić sobie kiedyś tatuaż? Dlaczego?
 Nie nie chciałabym ponieważ jak by to wyglądało jakbym była już stara?

 10. Dniem tygodnia, który lubisz najbardziej jest . . .
 SOBOTA<3

 11. Z jaką osobą czujesz się najlepiej i najswobodniej?
 Ze swoim młodszym bratem. Nie ma nic bardziej swobodniejszego niż dawanie u w kość♥

 Pytania od Paulina Wisińska:
1. Czy lubisz pisać swój blog?
 Janie lubię pisać swojego bloga. Ja kocham to robić<3

 2. Oglądasz Anime? Jeżeli tak to jakie?
 Tak oglądam ♥Amime♥. A jeżeli chodzi o tytuły to trochę tego jest, ale podam moje ukochane:
 ♥ Tail Fairy♥ 
 ♥ Sailor Moon♥
 ♥ Amnesia♥
 ♥ Kaze No Stigma♥
 ♥  KAMISAMA HAJIMEMASHITA♥
 ♥ Sukitte II You♥

 3. Co skłoniło Cię do stworzenia bloga?
 Mnie do napisania bloga skłonił pomysł, który przyszedł mi kiedy kupowałam ubranie w sklepie(SF)

 4. Lubisz żelki?
 Nie lubię ich, nie kocham ich. Ja je ubóstwiam!

 5. Jaki film/ kreskówkę/serial lubisz najbardziej i dlaczego?
 Jest zbyt dużo tytułów, lecz ostatni w oko wpadła mi Niania. Chyba nie muszę pisać dlaczego ją lubię #^.^#

 6. Masz prawdziwych przyjaciół?
 Nie nie mam prawdziwych przyjaciół i nie szukam ich. Muszę przyznać, że jest mi z tym całkiem dobrze. 

 7. Masz brata/siostrę?
 Mam dwóch braci. Jednego starszego i jednego młodszego i ani grama więcej bo zwariuję!

 8. Grasz w jakąś grę On-line?
Oczywiście, że tak.

 9. Jeśli miałabyś do wyboru być sobą, a przenieść się gdzie indziej.  Co byś zrobiła?
 Teleportowała się do Paryża<3

10. Twoje marzenie?
  Moim marzeniem jest obejrzeć wszystkie ciekawe i ekscytujące miejsca na świecie!

11. Masz jakieś Hobby?
 Tak moim Hobby jest rysowanie oraz pisanie opowiadań na WSZYSTKICH moich blogach.


Artykuł Drugi
 Moje pytania:

Teraz pytania które ja zadaję:
 1. Jaki jest Twój ulubiony serial lub film?
 2. Ile rozdziałów ma mieć Twoje opowiadanie?
 3. Ile masz Blogów?
 4. Czy swobodnie czujesz się przy znajomych?
 5. Twoja ulubiona fryzura to . . .
 6. Jakiej muzyki obecnie słuchasz?
 7. Czy oglądasz Anime?
 8. Masz rodzeństwo?
 9. Twoja ulubiona gwiazda to?
 10. Tytuł twojego ulubionego opowiadania to . . .
 11. Tytuł przeczytanej przez ciebie ostatnio książki.

Artykuł Trzeci:
Lista blogów które nominuję:
1. Srebrny Blask
2. Moonlight Shining Star
3. Sailor Crystal
4. Pomantic Plum 
5. Usagi And Seiya
6. Anger Harms Beauty
7. Wbrew Przeznaczeniu
8. Pink And Black World of Sailors
9. color ful sound
10. Pośród Gwiazd

 No cóż tylko tyle udało mi się znaleźć. Udanych Walentynek !



czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 1 cz.2



 Moje serce stanęło, a oczy jeszcze raz śledziły tekst wiadomości. Zaczęłam spazmatycznie łapać powietrze, nie więżąc jak mogło do tego dojść. Moje oczy po raz kolejny przeleciały krótką aczkolwiek treściwą wiadomość.

Za tydzień wracamy do ciebie. Chyba masz nam coś ciekawego do powiedzenia. Chętnie posłuchamy.
Rodzice
 Jedyne pytanie, myśl pozostała w mojej głowie to Skąd oni się dowiedzieli o liceum? Opuściłam głowę na puchową poduszkę w kolorze ciemnej śliwki po czym opatuliłam się szczelniej kołdrą w tym samym odcieniu. Próbowałam usnąć jednak tak wyczekiwany sen nie zamierzał mnie otulić.

 Z cichym westchnieniem wyszłam z pokoju zakładając na siebie czarny cieplutki szlafrok jednocześnie uważając by nie nadepnąć na mojego psa. Zeszłam na duł po schodach nie zapalając światła i nie wywracając się, co było dla mnie nie lada wyzwaniem. Weszłam do kuchni zapalając jedną delikatną lampkę wmontowaną przy kuchence.

 - Gdzie Marraine mogła  schować mój skarb. - szepnęłam do siebie przeszukując kolejną szafkę w poszukiwaniu drogocennego proszku. Nagle coś zaświtało mi w głowie. Podeszłam do chlebaka po czym otworzyłam go i wyjęłam chleb. Nareszcie! Wyjęłam puszkę po czym otworzyłam ją i powąchałam kakao.

 - Musisz uważać bo się naćpasz kakaem. - pisnęłam mocniej ściskając pudełko. Odwróciłam się ze zbolałą miną oddając kobiecie puszkę pełną kochanego pyłu. Ta jednak nie mogła wyciągnąć mi go z dłoni.

 - Carrie oddaj mi to kakao. - powiedziała fioletowo-włosa próbując nieskutecznie zabrać mi mój skarb.

 - Oddam ci jeżeli obiecasz, że zrobisz mi kubek.

 - Dobrze jeżeli powiesz mi co się stało. - powiedziała zrezygnowana. Westchnęła wyciągając mój ulubiony kubek z nutami po czym wsypała do niego kilka łyżeczek brązowego proszku, podeszła do lodówki by wyjąć mleko.  - Zimne czy ciepłe? - zapytała.

 - Zimne. - odpowiedziałam siadając na krześle i podciągając kolana pod brodę. Marrine usiadła po drugiej stronie stołu podając mi kakao.

 - No to co się stało, że zaczęłaś podjadać w nocy? - zapytała wesoło. Szkoda, że popsuje jej humor.          Wzięłam kubek do ręki i upiłam z niego duży łyk.

 - Za tydzień wracają moi rodzice. -  powiedziałam powoli tak jakbym sama nie mogła w to uwierzyć, a może nie wierzę? Spojrzałam na gosposię, jej twarz tak jakby pokryła nagle zimna i obojętna maska, która do niej wcale nie pasowała.

 - Czyli już wiedzą, że chodzisz do liceum?

 - Cyba chodzi im o to, że koncert w Anglii został odwołany. - mruknęłam spoglądając na napój.


 Kiedy nauczycielka sprawdziła obecność zamiast zacząć lekcje poprosiła uczniów o uwagę.

 - Na dzisiejszej lekcji podzielę was na dwie grupy. Każda z osobna będzie musiała wybrać sobie temat oraz w ciągu tygodnia przygotować prezentację na dany temat. Teraz odczytam kto do jakiej grupy należy.  Potem macie zdecydować jaki chcecie wziąć temat i zgłosić mi go po zakończeniu lekcji. 
 Grupa pierwsza: Nataniel, Rozalia, Alexy, Armin, Eres, Kastiel, Lysander oraz Charlotta. 
 Grupa druga: Kentin, Iris, Jade, Amber, Li, Violetta, Melania oraz Klementyna. Możecie się przesiąść jednak proszę was o zachowanie ciszy. - wszyscy milczeli, nikt się nie poruszył. Nie pamiętali kiedy ostatnio  Pani Irie postanowiła dać im tyle swobody. Po kilku minutach kiedy większość uczniów otrząsnęła się z szoku zaczęli zmieniać miejsca. Po chwili każdy siedział wygodnie.

 - Ale się cieszę, że jesteśmy w jednej grupie. - powiedziała Rozalia.

 - Że też musiała wymyślić coś takiego. - mrukną Kastiel zaplatając ramiona na piersi.

 - Pamiętaj, że mogłeś wylądować z drużyną z Amber. - powiedział Alexy. Cała grupa zaczęła się śmieć kiedy zobaczyli jak przez rudowłosego przelatuje zimny dreszcz.

 - Spokój mi tam! - krzyknęła nauczycielka spoglądając na pierwszą grupę, która momentalnie się uspokoiła. 

 - Powinniśmy skupić się na pracy. Na początek jaki temat chcemy zaprezentować. - powiedział blondyn patrząc na wszystkich poważnie starannie unikając Kastiela.

 - Ostatnio mieliśmy lekcje o faunie w Afryce, możemy bardziej zagłębić się w ten temat. - wtrącił białowłosy białowłosy. Reszta tylko pokiwała twierdząco głowami.

 - Super temat już mamy więc teraz zostaje nam tylko jeden kłopot. - powiedział Armin znużonym głosem.

 - Jaki? - zapytała Charlotte.

 - Gdzie zmieścimy tak dużą grupę, u mnie i Alexa odpada. - odpowiedział brunet.

 - U mnie moglibyśmy się wszyscy zmieścić. - zaproponowała Eres entuzjastycznie. Wszyscy spojrzeli na niż zdziwieni.

 - Tak tylko rozdam wam adresy i . . .

 - Wątpię żebyś miała tak duże mieszkanie, żeby w jednym pomieszczeniu pomieściło osiem osób. - powiedziała z przekąsem szatynka patrząc na nią wyzywająco.

 - Ale ja nie mam mieszkania tylko dom. - odpowiedziała niepewnie. Tamta tylko fuknęła po czym odwróciła głowę w inną stronę.

 - Tak więc załatwione dzisiaj po szkole idziemy do Eries. - powiedział rozradowany niebieskowłosy.  


sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 1 cz. 1

W twych oczach można się zgubić, lecz iskierki które w nich mieszkają mogą mnie z wyprowadzić. Czy jednak tego chcę? Może wolę zostać i zatopić się w ich ciepłych barwach, które zaczynają przyjemnie otulać mnie do snu? - z pamiętnika .C. Oldman


Mój wzrok zatrzymał się na kartce która powoli wpadła do kałuży, a atrament rozmazał się do takiego stopnia, że nie można było nic przeczytać.

- O nie… - szepnęłam wyciągając w pośpiechu przemoczony papier jednak ten był tak zniszczony iż jego duł oderwał się w jednej chwili.

- Przepraszam, nie chciałem. – dopiero teraz spojrzałam na chłopaka, którego potrąciłam zachwycając się swoim planem zajęć obecnie zniszczonym do trzeciego stopnia.

- . . .

- Wszystko w porządku? – zapytał się białowłosy podchodząc niepewnie w moją stronę. Ja jednak nadal byłam wpatrzona w jego oczy. No cóż nigdy się z takimi nie spotkałam. Chyba, że nosi soczewki, a takich jest wiele . . .


- Zemną tak, z tym już nie. – powiedziałam tak cicho iż zastanowiłam się czy to usłyszał. 

- Było na tym coś ważnego? - zapytał niepewnie. Przyglądając mi się zmieszanym wzrokiem.

- Mój plan lekcji. - mruknęłam pod nosem cicho niepewna czy to usłyszał. Widocznie to usłyszał ponieważ odetchną głęboko. Po chwili odzyskał jednak rezon.

- A do jakiej klasy chodzisz? Może znam kogoś z tam tond i będziesz mogła od tej osoby przepisać plan? - zapytał. Jego głos był lekko spięty co wydawało mi się lekko zabawne i o dziwo wyglądał nawet zabawnie.

- Do 2a. - jego oczy rozszerzyły się, a na ustach pojawił się delikatny uśmiech.

- Tak więc to ty jesteś tą nową uczennicą o której Peggy nie mogła się nic dowiedzieć? Nie ważne powiedziałaś, że chodzisz do 2a więc możesz przepisać lekcje. - jego głos przybrał lekko rozbawioną barwę, a dotąd spięte ciało rozluźniło się lekko. Spojrzałam na niego niepewnie jednak chyba nie miałam innego wyboru, a przynajmniej żaden nie przychodził mi do głowy. 

- Kto to Peggy? I dlaczego miałabym przepisać plan od ciebie? - zapytałam lekko zdziwiona. Kiedy Nataniel oprowadzał mnie po liceum widocznie nas sobie nie przedstawił. 

- Ponieważ będziemy chodzić do jednej klasy. - zatkało mnie. Zamrugałam zdziwiona. Nagle za chłopakiem pojawiła się białowłosa dziewczyna.

- Hej Eres. Jak widzę już poznałaś Lysa. - uśmiechnęła się w moją stronę. No cóż nie spodziewałam się jej. Jednak po chwili ten słodki uśmiech przerodził się w diabelski.

- Wybacz Lysiu jednak muszę porwać ci tą damę. - powiedziała biorąc mnie za rękę i ciągnąc w przeciwnym kierunku niż zamierzałam iść. Kiedy chłopak znikną mi z oczu Rozalia odwróciła się w moją stronę z tymi dziwnymi iskrami w oczach . . .

- I jak? - zapytała bez zbędnych ceregieli.

- Co "i jak"?

- Jak z Lysandrem? - zapytała lekko zirytowana. No sorry, że nie jestem telepatką!

- Nawet nie wiem o co ci chodzi.

- Nigdy nie widziałam żeby się tak słodko rumienił. - zachichotała jak opętana.

- On się rumienił? (-,-')

- Boże . . . Czy ty kiedykolwiek miałaś chłopaka lub z nimi jakiś kontakt? - zapytała lekko zażenowana. Ja w tym czasie wzięłam wspomnienia wstecz. Dopiero po chwili zorientowałam się jakie do głupie.

- Przecież nikt nie zamkną mnie w pokoju na cztery spusty. - mruknęłam lekko zdenerwowana. Ta tylko potrząsnęła przecząco głową.

- Nie ważne, zapomnij co mówiłam wcześniej. Mam tyle pytań, po pierwsze jak poznałaś Lysa? Migdy z nikim nie gada, a jeżeli tak to krótko i na temat.

- Wpadł na mnie przez co zniszczył mój plan zajęć. - jęknęłam przypominając sobie o tym. Podniosłam rękę w której został jedynie skrawek papieru.

- Oooo . . . To nic przepiszesz ode mnie. To nawet lepiej bo nie będę musiała siłą zaciągnąć cię do mojego domu. - słysząc to przeraziłam się jej i to na serio . . .


♦ ♣ ♦


Wepchnęła mnie do pokoju zatrzaskując za nami drzwi. Pomieszczenie (na dole zdjęcie-aut.) do którego mnie zaprowadziła było wprost zachwycające.

- To . . . nie wiedziałam jeszcze tak pięknego pokoju. - wyjąkałam obracając się dookoła by zobaczyć cały pokój.

- Nie przesadzaj tylko siadaj i opowiadaj. - powiedziała biorąc mnie za rękę i usadowiła na fioletowym fotelu sama usiadła na drugim.

- Ale o czym? - zapytałam niepewnie.

- Jak to o czym? W co zamierzasz iść na bal.

- Na jaki bal?

- Ughhh.... Co roku urządzamy bal na którym obowiązkowe są suknie wieczorowe. - zaszczebiotała radośnie klaszcząc. -Tylko nie mów, że nikt ci nie powiedział. Albo to i lepiej jutro po szkole pójdziemy od razu na zakupy . . . - patrzyłam jaka szczęśliwa była Rozalia mówiąc o swojej wymarzonej sukni. Mnie jednak zaczynały gryźć wyrzuty sumienia . . .


♦ ♣ ♦

Weszłam pod kołdrę rozluźniając się. Ziewnęłam chcąc iść spać, kiedy moja komórka zaczęła niespokojnie wibrować. Niechętnie sięgnęłam po nią po czym otworzyłam wiadomość nie sprawdzając kto mi ją wysłał. Moje serce stanęło na sekundę, a w głowie pojawiła się panika i kompletne przerażenie kiedy przeczytałam jej treść . . .


Pokój Rozali









#848484 


niedziela, 19 stycznia 2014

Prolog

Wzięłam głęboki wdech po czym otworzyłam tylne drzwi mojego domu, by niezauważalnie wymknąć się z niego. I to nie przed rodzicami, którzy teraz pewnie są w Indiach i mają mnie głęboko gdzieś tylko przed reporterami, którzy tylko czają się tak te hieny, żebym zrobiła tylko jeden nieuważny krok, a wszystkie paryskie gazety i magazyny umieściły by mnie na swoich okładkach. Zachichotałam, kiedy zamknęłam za sobą bramkę, po czym szybkim krokiem minęłam ulicę na której mieszkam. Rozglądałam się dookoła siebie nie mogąc nacieszyć oczu widokiem jaki nie otaczał. Zielone drzewa rosnące przy chodniku, albo ptaki które na nich siadały by wydawać piękne koncerty sto razy piękniejsze ode mnie. Czasami szkoda mi było ludzi, którzy nie umieli docenić piękna otaczającego ich świata. Spojrzałam na czarny zegarek który przy obwódce wysadzany był małymi diamencikami mieniącymi się tysiącami kolorów, kiedy padały na nie promienie słońca.
-Siódma dziesięć… - szepnęłam zadowolona. Spojrzałam na park, który prowadził prosto do szkoły, przynajmniej tak mówiła mapa. Pewnie ruszyłam w tamtą stronę idąc wesoło i co jakiś czas sobie podśpiewując jednak tak by nikt mnie nie usłyszał. W parku było niewiele ludzi, a kiedy niektórzy spojrzeli na nią wiedziała była już pewna, że nikt jej nie rozpozna. Z wielkim uśmiechem szłam środkiem drogi, kiedy nagle moją uwagę przykuł chłopak w wiktoriańskim stroju. Muszę się przyznać wiedziałam o tym tylko dlatego, że Bara brałam udział w filmie z tymi strojami. Kiedy różnooki spojrzał na mnie szybko odwróciłam wzrok i ruszyłam przed siebie.
♦ ♦ ♦